Pierwsze to malutkie, bo mające 1,8 cm wielkości kwiatuszki zamontowane na sztyftach (pierwsze w mojej karierze :P). Jestem z nich bardzo dumna. Pomysł podrzuciła mi mama, bo mówiła o najeżonej kostce w nawiązaniu do najeżonej kulki, którą zrobiłam wcześniej. Na początku nie bardzo spodobał mi się ten pomysł, więc musiałam go przemyśleć. Pokombinowałam, poobserwowałam i uznałam, że wyplotę pół kostki. Efekt przerósł moje oczekiwania.
Materiały które użyłam do stworzenia tych że kolczyków to:
- srebrzone kulki o wielkości 2mm,
- łezki w kolorze antracytowym o wielkości ok. 6mm ( nie pamiętam dokładnie),
- żyłka o grubości 0,20mm,
- sztyfty które kiedyś, kiedyś przywiózł mi mój brat
Bazowałam na wzorze do stworzenia kostki znalezionym na biser.info
Następne w kolejce są kulki w kulkach. Konkretnie są to czarne kuleczki 8mm oplecione 2mm kuleczkami w kolorze starego złota połączonymi z czarnymi toho w rozmiarze 15o. Dodałam niewielką przekładkę, zawiesiłam na angielskich biglach i dyndają sobie takie 3,5 cm bardzo eleganckie kulki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz